TEMAT nr 1
-
Czemu służą przedstawienia przyrody w tekstach kultury? Omów zagadnienie, odwołując się do obrazu Pejzaż z wozem Gordinga Constable’a oraz wybranych utworów literackich.
TEMAT nr 2
2.
Jakie znaczenie mają dziś gwary? Uzasadnij swoje stanowisko,
odwołując się do przytoczonego tekstu Jana Miodka, do wybranych
utworów literackich, w których była używana polszczyzna gwarowa
oraz własnych doświadczeń.
Jan
Miodek
Śląska
ojczyzna – polszczyzna
(fragmenty)
Mowę
śląską należy uznać za jedną z najbardziej archaicznych gwar
polskich. Bez przesady można powiedzieć, że jest to najbardziej
polska spośród wszystkich polskich gwar i że to uporczywe
trzymanie się gwary umożliwiło Ślązakom – mimo ciężkiego
położenia – dochowanie swojego rodzimego języka. I o tym trzeba
pamiętać w chwilach indywidualnych czy grupowych rozważań o
Śląsku i Ślązakach. […] Gwary sięgają korzeni naszej mowy
(jeszcze przed ostatnią wojną czynnie posługiwała się nimi
absolutna większość Polaków), a najbardziej archaiczne spośród
nich – jak gwara śląska – zachowały do dziś takie formy i
kategorie gramatyczne, które w polszczyźnie ogólnej dawno temu
odeszły w językową przeszłość. Uporczywe trzymanie się gwary
chroni przed językowym wynarodowieniem, czego chlubnym przykładem w
naszych dziejach są właśnie Ślązacy. Młodzi Ślązacy muszą
jednak sobie uświadomić różnicę między polszczyzną literacką
a gwarą i wykształcić w sobie podwójną kompetencję językową.
Każdy nauczyciel zaś, kształcąc tę podwójną kompetencję,
powinien wytworzyć w uczniach przekonanie o wartości gwary
śląskiej. Nie wolno mu jej tępić i traktować jako gorszej, bo
język literacki wyrósł właśnie z odmian dialektycznych, które –
zwłaszcza w polszczyźnie śląskiej – do dziś są skarbnicą
wielu staropolskich wyrażeń i form gramatycznych.
J.
Miodek, Śląska ojczyzna–polszczyzna, Wojewódzka
Biblioteka Publiczna w Katowicach, Katowice 1991.
TEMAT nr 3
3.
Obraz władcy w
literaturze. Omów zagadnienie, odwołując się do zamieszczonego
fragmentu Makbeta
Williama
Szekspira oraz innych tekstów kultury.
William
Szekspir
Makbet
(fragmenty)
Akt
IV, scena trzecia
W
Anglii. Pokój w pałacu królewskim. Malkolm i Makduf.
MALKOLM
Idźmy
poszukać ustronnego cienia
I
tam spokojnie spłakać naszą boleść.
MAKDUF
Idźmy
wznieść raczej miecz nieubłagany
I,
jak przystoi prawym mężom, walczyć
Za
poniżone nasze gniazdo. Z każdym
Nowym
porankiem nowe wdów
jęczenia,
Nowy
płacz sierot, nowe skargi głośno
Biją
w niebiosa, tak że te wydają
Żałobny
odgłos, jak gdyby toż samo
Czuły
co Szkocja i tak samo pomsty
Wzywały.
MALKOLM
Cierpię
nad tym, czemu wierzę,
A
wierzę temu, co wiem; co zaś mogę
Uczynić
w takim razie, to uczynię,
Gdy
w sposobności znajdę sprzymierzeńca.
To,
coś powiedział, mogłoby być prawdą.
Ten
krwawy tyran, na którego
wzmiankę
Język
drętwieje, uchodził był dawniej
Za
cnotliwego; sprzyjałeś mu waćpan,
On
cię też jeszcze nie skrzywdził. Jam młody,
Mógłbyś
go sobie zjednać moim kosztem.
Roztropność
nawet radziłaby biedne,
Bezsilne
jagnię oddać na ofiarę
Gniewnemu
bóstwo.
MAKDUF
Jam
nie zdrajca.
MALKOLM
Ale
Makbet
jest takim, a przeważny nakaz
Panującego
najpoczciwszych może
Sprowadzić
z prawej drogi. […]
MAKDUF
Nie
ma
W
zastępach piekieł szatana zdolnego
Przewyższyć
w złości Makbeta.
MALKOLM
To
prawda,
Że
on jest krwawy, gwałtowny, złośliwy,
Fałszywy,
chytry, drapieżny, wszeteczny,
Pełen
wszelkiego rodzaju ohydy,
Noszącej
znaną nazwę […]
Przeł.
Józef
Paszkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz